Rozpoczynamy bój o nasze miejsca pracy i godziwą płacę. Wysyłamy pismo do najwyższych władz Państwowych. Możemy Wam obiecać że to dopiero początek.....
Odbyły się dwa zebrania przedstawicieli załogi i dyrekcji Rurexpolu. Na pytanie co nowego: można odpowiedzieć krótko że nic. Trudna sytuacja produkcyjno ekonomiczna, brak zamówień, niskie ceny sprzedaży, wysokie koszty zakupu wsadu czyli te same problemy co zwykle. Dyrektor poinformował, że w zakładzie wdrożono szereg działań mających na celu poprawę rentowności i wyniku finansowego. Niestety działania te pomimo, że przyniosły konkretne efekty ekonomiczne to jednak były zbyt małe aby znacząco poprawić sytuację ekonomiczną zakładu. Dodatkowo "dobija" nas nadmierny import taniej rury z krajów spoza UE. To wszystko prawda ale od czego mamy władze Alchemii. Z odsieczą przychodzi prezes Alchemii, który ze łzami w oczach potwierdza ciężką sytuację naszego zakładu i przedstawia propozycje nie do "odrzucenia" czyli zamrożenie produkcji na jeden rok, ale to jest oczywiście do "rozważenia i przemyślenia". Nie czekając na efekty "przemyśleń i rozważań" natychmiast objął zwolnieniami grupowymi całą załogę Rurexpolu. Choć sam stwierdził wyraźnie że dalsze obniżanie wynagrodzenia nic nie pomoże, zwalnia ludzi co oznacza to samo. Nie piszemy więcej bo ręce opadają. Oceńcie działania pracodawcy sami.........
Czytaj więcej: Brakuje pracowników? Bo nie chcą tyrać za półdarmo
Ulica Trochimowskiego, imieniem wielkiego Polaka patrioty i oddanego działacza społecznego w Częstochowie. Wydawałoby się, że taka ulica, imieniem takiego Polaka powinna lśnić porządkiem i być przykładem dbałości władz miasta. Nic podobnego, ulica przy której znajduje się wiele firm i zakładów m. in. ISD Huta Częstochowa czy Rurexpol, straszy bałaganem, zaniedbaniem i zapomnieniem. Dziko rosnące krzewy i chaszcze powoli wyłączały ją z bezpiecznej komunikacji samochodowej i rowerowej. O pieszej nie wspomnę. Przemieszczanie się do pracy tą drogą, szczególnie porą nocną w kierunku znajdujących się tam zakładów stało się bardzo niebezpieczne. Bezpańskie psy, brak odpowiedniego oświetlenia i bardzo ograniczona widoczność dla kierowców „czekały" tylko na wypadek który wisiał w powietrzu. Do tego należy dołożyć brak stosownego przejścia dla pieszych po bezmyślnym zlikwidowaniu kładki, które wydłużyło zmierzających do pracy o 2,8 km.
Telefony, pisma kierowane do odpowiednich instytucji nie dawały żadnych rezultatów. Wniosek nasuwał się sam: o porządek dba się tylko w około Ratusza. Jednak nie odpuszczamy. NSZZ Solidarność Rurexpolu kieruje kolejne pisma do stosownej instytucji. Robimy wizje lokalną. Obecni, niedowierzają, że nieopodal głównych arterii jest taki zapomniany i dziadowski kąt. No cóż tylko w gazecie Miesiąc W Częstochowie.pl oglądamy świecidełka i garnitury miejskich celebrytów. Rzeczywistość wygląda z goła inaczej. Przy wsparciu Przewodniczącego NSZZ Solidarność Jacka Strączyńskiego, Radnych dzielnicy Raków i innych pomocnych osób udaje się ruszyć ten skostniały organizm. Szkoda, że tak późno, bo to już jesień i że „trzeba użyć armat by zastrzelić muchę". Ale jak trzeba to trzeba. Strzał był celny skoro prace ruszyły z kopyta. A my mamy nadzieje, że zostaną zakończone dopiero wtedy, gdy ulica Trochimowskiego nabierze rzeczywistego wyglądu. Mamy też nadzieje, że w przyszłości nie będzie trzeba podejmować kolejnych interwencji. Na razie jest sukces, ale jak będzie dalej? Pożyjemy, zobaczymy. Na następnej stronie pismo jakie wystosowaliśmy do zarządu dróg, interpelacja radnego oraz kilka zdjęć naszej "pięknej" drogi.
11 września 1944r III Brygada Armii Krajowej im. Józefa Bema w sile 600 partyzantów stoczyła bój z około 6 tys. żołnierzami niemieckimi.
W całodziennych, zaciętych walkach zginęło 12 Polaków i ponad 100 Niemców. W Ewinie- małej miejscowości pomiędzy Żytnem a Gidlami mieścił się sztab partyzantów. Była to w tym rejonie największa bitwa polskich partyzantów z Niemcami. Na Leśnej Polanie stoi pomnik upamiętniający to zdarzenie. Co roku zbierają się tam wszyscy, który pamiętają, że o Polskę trzeba było walczyć na śmierć i życie zawsze i wszędzie gdzie był okupant. W tym roku w słoneczne, niedzielne przedpołudnie zebrali się weterani, okoliczni mieszkańcy, żołnierze, harcerze, motocykliści i rowerzyści. Byliśmy również i my związkowcy z Rurexpolu wspierani przez rowerzystów z grupy „kocur-bike", pasjonatów takich eskapad. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości można było zobaczyć wiele historycznych ciekawostek takich jak broń, transportery opancerzone, samochody wojskowe i inne militaria. Potem skosztowaliśmy przepysznej „żołnierskiej grochówki". Czas gonił, więc wróciliśmy w drogę powrotną, zwiedzając jeszcze małe zoo w Cielętnikach i 700-letnią lipę przy parafialnym kościele. Lipa o 12m obwodzie zasłynęła z uzdrowicielskiej kory ponoć leczącej dziąsła i zęby. Dobrze, że wykonano solidne ogrodzenie, bo dumny żywot tego pomnika przyrody mógłby się niebawem zakończyć, a byłoby szkoda.
19:30 jesteśmy w Częstochowie. Liczniki pokazały 120km, ale było warto. Ciekawą i atrakcyjną trase opracował Jarek z grupy „kocur- bike". Dziękujemy i do zobaczenia na trasie.
Strona 2 z 7