11 września 1944r III Brygada Armii Krajowej im. Józefa Bema w sile 600 partyzantów stoczyła bój z około 6 tys. żołnierzami niemieckimi.
W całodziennych, zaciętych walkach zginęło 12 Polaków i ponad 100 Niemców. W Ewinie- małej miejscowości pomiędzy Żytnem a Gidlami mieścił się sztab partyzantów. Była to w tym rejonie największa bitwa polskich partyzantów z Niemcami. Na Leśnej Polanie stoi pomnik upamiętniający to zdarzenie. Co roku zbierają się tam wszyscy, który pamiętają, że o Polskę trzeba było walczyć na śmierć i życie zawsze i wszędzie gdzie był okupant. W tym roku w słoneczne, niedzielne przedpołudnie zebrali się weterani, okoliczni mieszkańcy, żołnierze, harcerze, motocykliści i rowerzyści. Byliśmy również i my związkowcy z Rurexpolu wspierani przez rowerzystów z grupy „kocur-bike", pasjonatów takich eskapad. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości można było zobaczyć wiele historycznych ciekawostek takich jak broń, transportery opancerzone, samochody wojskowe i inne militaria. Potem skosztowaliśmy przepysznej „żołnierskiej grochówki". Czas gonił, więc wróciliśmy w drogę powrotną, zwiedzając jeszcze małe zoo w Cielętnikach i 700-letnią lipę przy parafialnym kościele. Lipa o 12m obwodzie zasłynęła z uzdrowicielskiej kory ponoć leczącej dziąsła i zęby. Dobrze, że wykonano solidne ogrodzenie, bo dumny żywot tego pomnika przyrody mógłby się niebawem zakończyć, a byłoby szkoda.
19:30 jesteśmy w Częstochowie. Liczniki pokazały 120km, ale było warto. Ciekawą i atrakcyjną trase opracował Jarek z grupy „kocur- bike". Dziękujemy i do zobaczenia na trasie.